Pakując sprzęt najlepiej jest zaopatrzyć się w odpowiednie pokrowce. Grube i solidne, dzięki którym zminimalizujemy ryzyko uszkodzenia naszych ulubionych zabawek.
Istnieje kilka rodzajów pokrowców na deski: klasyczne, 
tzw. lotnicze 
oraz double- i triplebagi. 
Pokrowce lotnicze różnią się od podstawowych obecnością dodatkowych wzmocnień z grubej pianki wszytej w boczki, a często także w dziób oraz rufę pokrowca. Czasem wzmocnienie to stanowi tylko „burtę” pokrowca, który z reguły uszyty jest z grubszej o kilka mm pianki.  Podwójne i potrójne pokrowce, obecnie coraz rzadsze, przeznaczone są do pakowania więcej niż jednej deski. One także są grubsze i posiadają wstawki na burtach plus przekładki izolujące deski, aby nie stykały się bezpośrednio wewnątrz pokrowca. Dobierając pokrowiec zwróć uwagę, aby nie był ani zbyt długi ani za szeroki. Idealnie jest gdy jest kilka (5-7cm) luzu, aby można było włożyć do środka dodatkowe zabezpieczenia (więcej o tym opiszemy w artykule o transporcie sprzętu samolotem). Zamki pokrowca muszą być solidne, odporne na zapiaszczenie i na bieżąco konserwowane (np. WD-40). Zamki metalowe są szczególnie podatne na zacinanie ze względu na to, że pokrywają się nalotem (przy dużej wilgotności powietrza, zwłaszcza w pobliżu słonych mórz). Zamki plastikowe też nie są niezniszczalne. Piasek, ziemia, woda i wiatr zniszczyły niejeden.
Resztę grubszego wyposażenia (żagle, maszty, bomy o ile są rozkładalne) najlepiej przewozić w wielkich torbach na sprzęt zwanych quiverami.  Na dnie quivera są specjalne zaszewki, w które wsuwa się połówki masztów, powodując tym samym usztywnienie całego pakunku. 
Jeśli jednak zależy Ci na dodatkowym zabezpieczeniu masztu, zapakuj go we własny pokrowiec (każda szanująca się firma dołącza taki przy zakupie masztu) 
i ułóż go na dnie quivera. Żagle zwiń bardzo ciasno. Zapobiegnie to zagniotom monofilmu i tarciu poszczególnych warstw zwojów. Bom rozłóż/rozkręć na części, pozostawiając śruby przy głowicy bomu. Rury ułóż na żaglach (oczywiście wewnątrz), przedłużkę (nok) bomu nieco głębiej – na masztach, pod żaglami, a głowicę z przodu w wolnej przestrzeni. Dobre quivery mają dwa rzędy zamków. Umożliwia to zapakowanie 1-2 lub 4-5 żagli.  Bardzo przydatną opcją są też kółka, których zalety docenisz na lotnisku.  Do quivera możesz także zapakować trapezy otulając nimi żagle oraz pianki, układając je wzdłuż na żaglach, ale tak by nie miały kontaktu z rurami bomów. Jeśli prognozy przewidują opady i istnieje ryzyko zmoczenia quivera jadącego na dachu, pianki zapakuj do oddzielnej torby. Piankę składa się następująco: najpierw składasz ją wzdłużnie, tak aby suwak znalazł się na zewnątrz, następnie poprzecznie na pół i jeszcze raz na pół (ewentualnie raz na 3 części), tak aby rękawy znalazły się na zewnątrz. Ostatnim etapem jest zawinięcie rękawów wokół złożonej pianki. Jeżeli bomy są nierozkładalne (węglowe) mocujemy je na zewnątrz quivera lub na desce, bezpośrednio lub w specjalnych pokrowcach na bom. 
Jeżeli masz nie więcej niż jeden zestaw (deska plus kilka żagli), możesz zakupić pokrowiec zintegrowany


do którego zmieścisz wszystko razem: deskę na spodzie, resztę w górnej, osobnej kieszeni.  
Atutem jest tu brak konieczności rozkładania bomu. Jadąc większą grupą lub jeśli posiadasz dużo sprzętu dobrze jest zaopatrzyć się w specjalne pokrowce na kilka-kilkanaście masztów.

Podobnie sprawa wygląda z bomami. 
Drobny asortyment taki jak przedłużki, palety z przegubami można włożyć do przedniej części quivera lub innej, mniejszej torby, w której przewieziesz resztę drobnego wyposażenia (stateczniki, śrubokręty, reperaturki do deski i żagli, zapasowe: linki trapezowe, linkę do przedłużki/bomu, śruby, itp. Sprzęt zaprezentowany na zdjęciach można zakupić w sklepach: www.hydrosfera.pl www.surfshop.pl www.easy-windsurfing.pl |