Największym wrogiem masztu jest piasek. Jeżeli dostanie się pomiędzy przedłużkę/stopę a maszt, bądź pomiędzy połączenie dolnej części masztu (bazy) i górnej (topu), mogą być spore problemy z rozłączeniem tych elementów.
Czasem dochodzi również do zapiaszczenia pomiędzy korkiem na topie masztu, a plastikowym zakończeniem topu żagla (m.in. w żaglach Neil Pryde i Arrows). Przy wyjmowaniu masztu z żagla możemy tego nawet nie zauważyć i korek będący elementem masztu zostaje w kieszeni masztowej. Przy ponownym wkładaniu masztu (bez ochronnej części plastikowej na topie) do kieszeni masztowej ostre krawędzie masztu mogą: rozedrzeć materiał kieszeni masztowej przeciąć nitki użyte do zszycia kieszeni uszkodzić kambery (jeśli żagiel je posiada) uszkodzić top żagla Ponadto przez brak górnego korka do środka masztu wlewa się woda, zwiększa to ciężar pędnika, a w przypadku odłączenia się pędnika od deski może zakończyć się jego utonięciem. Jak temu zapobiec? Przede wszystkim nigdy nie należy łączyć dwóch elementów masztu ze sobą bez dokładnego usunięcia piasku. Jeśli zamierzamy pozostawić maszt przez kilka dni bez rozkładania, dobrze jest skleić szeroką taśmą samoprzylepną miejsce łączenia bazy z topem. Jeśli korki w maszcie są szczelne piasek nie będzie miał się którędy dostać w miejsce łączenia. Jeżeli mimo wszystko dojdzie do zablokowania masztu, najpierw należy dobrze ponaginać maszt w celu zmiażdżenia ziarenek piasku w miejscu łączenia jeśli to nie pomoże i masztu w dalszym ciągu nie można rozłożyć, najlepszym rozwiązaniem jest zebranie kilku silnych mężczyzn i rozłączenie go kręcąc naprzemiennie w jedną i drugą stronę. Dla ciekawostki, kiedyś byłem świadkiem tak mocnego zapiaszczenia obu części masztu, że rozłączyło go dopiero 14-tu „tęgich chłopa”. Przestrzegam przed wkładaniem jakichkolwiek śrubokrętów, noży etc. w miejsce łączenia masztu. To się może tylko skończyć uszkodzeniem struktury masztu. Jeśli nie mamy w pobliżu kogoś do pomocy, można bardzo ciasno zapiąć kilka bomów w pobliżu łączenia i z ich pomocą „rozkręcić” maszt. Jest jeszcze jedna istotna sprawa w kwestii dbania o maszt. Ograniczmy do minimum czas przetrzymywania wybranego pędnika na plaży. Zdarza się, że bardzo dobre maszty potrafią po kilku godzinach leżenia na pełnym słońcu złamać się jak zapałki nie dotknąwszy wody! Poza tym jeżeli mamy zamiar przetrzymywać rozłożony pędnik w klatce wypożyczalni, zawsze luzujmy żagiel po maszcie, bo po kilku dniach maszt może pozostać na stałe krzywy. |